Ekran to dla dziecka brama do zaczarowanego świata, gdzie wszystko wygląda ciekawiej, atrakcyjniej i po prostu inaczej niż w rzeczywistości. W tym może właśnie tkwić problem. Dane neurofizjologiczne zgromadzone podczas amerykańskich badań wskazują na wpływ użytkowania telefonów na kształtowanie prawidłowych reprezentacji umysłowych przedmiotów. Krótko mówiąc, w wyobraźni dziecka rzeczywisty kształt obiektów, wymienia się z treścią ekranu.
Bodźce i emocje a rozwój umysłowy
Smartfony a rozwój i mowa
Istotnemu opóźnieniu ulega również rozwój kompetencji językowych. Skutek taki zaobserwowano u zdecydowanej większości najmłodszych użytkowników smartfonów. W kontakcie bezpośrednim przeważającym nośnikiem komunikatów jest mowa. Zastąpienie treści werbalnych na w dużej mierze graficzną, symboliczną zawartość ekranu sprawia, że słowa stają się niepotrzebne. Słownictwo dziecka, którego główna zabawka to smartfon jest więc uboższe a przyswajanie nowych słów wolniejsze.
Uzależniające ekrany
Choć spotykane czasami określenie smartfonów, tabletów a szerzej całej gamy elektronicznej gadżeterii „cyfrowa kokaina” brzmi niczym wyszukany clickbait, to ma ono niestety swoje naukowe podstawy. Tomografie mózgu, wykonane użytkownikom tych urządzeń, wskazują zwiększenie wydzielania dopaminy, neuroprzekaźnika syntetyzowanego i uwalnianego przez ośrodkowy układ nerwowy. Dopamina bywa nazywana hormonem szczęścia, ściśle rzecz biorąc odpowiada ona raczej za uczucie nagłej, krótkotrwałej satysfakcji. Natychmiastowej satysfakcji dostarczają zwłaszcza preferowane przez najmłodszych gry na smartfony i filmy. Pozbawienie źródła stymulacji powoduje spadek poziomu dopaminy i gwałtowne pogorszenie sztucznie podniesionego samopoczucia. Dlatego nawet spokojne dziecko może wpaść w histerię, gdy rodzic w którymś momencie powie „na dzisiaj dość”. I na odwrót, do utrzymania poziomu satysfakcji dopaminy potrzeba wciąż więcej i więcej. Mózg łączy bodziec z przyjemnością, w konsekwencji domaga się go w zwiększonych ilościach. Mechanizm ten pokrywa się w dużym stopniu z uzależnieniami spotykanymi u dorosłych zaś terapia uzależnionych od ekranów dzieci oceniana jest nawet jako trudniejsza niż terapia uzależnionych dorosłych.
Nadmiar bodźców
Jak często we znaki daje nam się hałas, wszechobecne reklamy, krzykliwe nagłówki? Nadmiaru bodźców doświadczamy nawet w ogromnej przestrzeni fizycznej naokoło nas. Co dopiero, kiedy prawdziwa lawina bodźców wylewa się na nas z niewielkiego ekranu. A przecież jesteśmy dorośli, nasze organizmy są już dojrzałe i nauczyliśmy się swoich sposobów ochrony przed informacyjnym hałasem. Dla dzieci to prawdziwy szok. Przebywanie przed ekranem przez zbyt długi czas powoduje u nich przebodźcowanie a w konsekwencji stany lękowe, nerwice a nawet depresję czy stany psychotyczne. Bardzo częste napady agresji, na przykład w przypadku niepowodzenia w grze, często kończą się ciśnięciem urządzenia o ziemię. Konieczność odwiedzin w serwisie samsung czy apple i wymiany ekranu telefonu lub jego regeneracji jest wówczas najmniejszym problemem rodzica. Powinien on w tej sytuacji powinien przede wszystkim zatroszczyć się o zdrowie dziecka i przedsięwziąć środki zaradcze.
Jak ekrany wpływają na dzieci
Bezsenność przed ekranem smartfona
Nie tylko sama natura treści wyświetlanych przez telefon może powodować problemy u najmłodszych. Emitowane przez wyświetlacz smartfona czy tabletu światło jest męczące dla oczu. Jak wiadomo, wieczorem, w domu, bardzo ciężko oderwać dziecko od urządzenia. A przecież wtedy właśnie, po zapadnięciu zmroku, mózg powinien wydzielać odpowiednią ilość melatoniny powodującej zdrowy sen i regenerację. Wydzielanie melatoniny blokuje jednak nawet sztuczne oświetlenie. Światło wyświetlacza spowodować może nawet dwukrotny spadek jej poziomu. Nadużywające smartfonów dzieci śpią gorzej i krócej. Ciągłe zmęczenie i niewyspanie skutkują większą drażliwością i spadkiem koncentracji uwagi.
GSM, promieniowanie – czy jest się czego obawiać?
Czy sieci GSM stanowią zagrożenie?
Obecnie brak jednoznacznych dowodów na to, aby działanie telefonu miało negatywny wpływ na ludzki organizm. Zarówno wifi jak i fale, za pomocą których telefon komunikuje się z siecią zaliczają się do promieniowań niejonizujących i nie wchodzą w silną interakcję z materią, jak czyni to promieniowanie rentgenowskie, ultrafioletowe czy promieniowanie gamma. W dodatku promieniowanie telefonów mierzone w Watach na kilogram masy ciała (współczynnik SAR) mieści się zdecydowanie poniżej norm zalecanych przez WHO. Producentem oferującym modele o najniższym współczynniku SAR jest obecnie Samsung. Smartfon Samsung Galaxy Note 8 ma współczynnik SAR jedynie 0,17 W/kg, podczas gdy smartfony niektórych chińskich producentów przekraczają 1,5 W/kg. Dawka graniczna wg WHO wynosi 2.0 W/kg. Jeśli planujesz zakup smartfona dla swojego dziecka, zwróć uwagę na ten parametr. Informacji udzieli też dowolny serwis gsm, np. Samsung lub Apple.
Jeśli jednak chcesz zminimalizować kontakt dziecka z nawet niewielkim promieniowaniem telefonu, pamiętaj, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby na noc po prostu wyłączyć telefon lub umieścić w innym niż sypialnia pomieszczeniu.
Reasumując – jak wszystkie źródła silnego pobudzenia, smartfony i tablety powinny być używane przez dzieci w ograniczonym czasie rodzic zaś nie powinien zapominać o kontroli. Odcinanie dzieci od nowoczesnych technologii, z którymi i tak będą musiały nauczyć się sobie radzić, wydaje się skrajnością. Robienie z telefonu elektronicznej niani to skrajność przeciwna. Wydaje się, że rolą rodzica jest w tym przypadku pokazać dziecku, jak z technologii korzystać by nie stać się jej ofiarą.